Hodowla Koni Huculskich "Dzikie Pola"
Nasza hodowla koni huculskich założona została w 2002 r. zaś jej początkiem był zakup dwóch klaczy: Luny (Piaf - Salamandra) i - źrebnej og. Wangar - klaczy Nida (Nieszczun - Fuksja). Niedługo potem na świat przyszła Borówka - nasz pierwszy źrebak. Borówka jest z nami do dziś, jako bardzo dzielny i wszechstronny koń, użytkowana jest w sporcie huculskim (ścieżki), łucznictwie konnym i rajdach turystycznych.
Od niej zaczęły się też nasze pierwsze jazdy konne bez wędzidła.
W 2010 r., na nasz wniosek, Komisja Księgi Stadnej przyznała hodowli przydomek „Dzikie Pola”.
Obecnie w hodowli reprezentowanych jest 7 rodzin żeńskich:
Czeremcha, Gurgul, Reda, Sroczka, Wrona, Wydra i Żyrka.
Mamy również dwa własne ogiery kryjące:
- og. Tuhaj-Bej (Puszczyk - Terka) linia męska Gurgul,
- og. Gejzer (Len - Gejsza) - linia męska Polan.
Stado objęte jest Programem Ochrony Zasobów Genetycznych. W stadzie przebywa średnio od 30 do 50 koni (w tym źrebięta i wałachy) w roku.
Pomimo, iż obecnie oficjalnie wyróżnia się jedynie dwa typy koni huculskich, w naszym stadzie można wyróżnić ich więcej; i tak poszczególne typy konia huculskiego reprezentują:
- typ mongolski – np. kl. Pantera
- typ norycki – np. og. Tuhaj-Bej
- typ pierwotny – np. kl. Zorza
- typ orientalny – np. kl. Zwinka.
Krycie klaczy odbywa się w sposób kontrolowany – krycie „z ręki”. Nie stosujemy jednak żadnych środków farmakologicznych, wywołujących ruję u klaczy ani też sztucznej inseminacji. Co roku nasze klacze rodzą zdrowe i silne źrebięta.
Konie karmione są przede wszystkim sianem i trawą, ilości których praktycznie im nie ograniczamy. Natomiast paszę treściwą zadajemy w ilościach symbolicznych, szczególnie koniom niepracującym, młodym, nieźrebnym klaczom itp. Ilość paszy treściwej i suplementów zwiększamy w czasie wzmożonej eksploatacji zwierząt (starty w zawodach, karmienie źrebięcia, ogiery kryjące). Dzięki takiemu systemowi żywienia – najbardziej zbliżonemu do naturalnego – nasze konie „nie wyradzają się”, nie są zapasione i limfatyczne, na słabych nogach, ani też nie są „sarenkowate”, jakie niekiedy można spotkać w hodowlach nizinnych.
Hodowla nie jest prowadzona systemem bezstajennym, nie jesteśmy zwolennikami tego typu sposobu utrzymania koni – a wręcz jego przeciwnikami. Nie oznacza to jednak, że nasze konie są trzymane w stajni, okrywane derkami i obficie karmione owsem. Codziennie, niezależnie od pogody, od rana do nocy przebywają na zewnątrz, w lecie korzystają z pastwisk, zaś zimą z wybiegów, gdzie zadawane jest im siano. Na noc wracają do stajni. Dzięki codziennym rytuałom stajennym (wyprowadzanie, wprowadzanie) oraz stałemu, bliskiemu kontaktowi z człowiekiem, od pierwszych dni swojego życia są grzeczne, dobrze ułożone i lubią ludzi. Nie sprawiają też żadnych kłopotów przy werkowaniu, odrobaczaniu czy podjeżdżaniu pod siodłem. Żaden z naszych koni nigdy nikogo nie kopnął ani też nie ugryzł, nie zdarzyło się też, aby któryś koń brykał przy podjeżdżaniu.
Konie, które nie pozostają w hodowli ani też nie są wykorzystywane jako konie robocze, są oferowane do sprzedaży.